Kiedy ludzie naprawdę się kochają, to przeważnie postanawiają się pobrać. Zanim jednak wezmą ślub, często pragną mieć pamiątkę z pięknego czasu zaręczyn. Tak jak Daria i Jakub. Ich sesję narzeczeńską uświetnił nietuzinkowy pojazd – Volkswagen – pieszczotliwie zwany „Ogórem”. Pomysł ten okazał się być strzałem w dziesiątkę. Zobaczcie zresztą sami.
Zalew Chańcza jest pełen miłości
Zalew Chańcza to jeden z najprzyjemniejszych zakątków w bliskich okolicach Staszowa. To miejsce, gdzie rozkwitła niejedna miłość, a i zaręczyn tamtejsze plaże widziały całkiem sporo. W malowniczej scenerii Zalewu Chańcza z Darią i Jakubem wybraliśmy się na sesję narzeczeńską.
„Ogór” nadaje miłości charakter
Wybrali to mało powiedziane. Podążyliśmy legendarnym Volkswagenem „Ogórem”, który został oczywiście jedną z gwiazd sesji. „Ogór” ogólnie coraz częściej bryluje przed moim obiektywem. Nic w tym dziwnego, bo fajny jest!
Czy warto mieć sesję narzeczeńską z „Ogórem”?
Gdybym nie był fotografem, a blogerką modową mógłbym teraz napisać:
– W listach często pytacie mnie czy warto mieć sesję narzeczeńską z „Ogórem”?
Blogerką modową jednak nie jestem, lecz jako fotograf kadrami odpowiem na powyższe pytanie. Przyjemnego oglądania i… wpisujcie terminy!