Dziś dla odmiany plener ślubny, to druga rzecz po reportażu, który uwielbiam w fotografii 🙂
Magdalena i Tomasz przyjechali do mnie aż z Białegostoku po czym wspólnie wyruszyliśmy na podbój Połoniny Wetlińskiej, każdy kto choć raz był w Bieszczadach na pewno zna to miejsce 😉
Spodziewaliśmy się nieco lepszej pogody jak na początek piździ-ernika, ale nie ma tego złego… Noc spędzona w schronisku przy gitarze i lokalnych trunkach w doborowym towarzystwie, które poznaliśmy na miejscu.
Właściwa sesja ślubna trwała około 30 min co i tak jest nie lada wyczynem ponieważ minusowa temperatura nie zachęcała do pozowania, za co wielki szacun dla Was Magdo i Tomku 🙂
Miłego oglądania!